Franciszek Penkala, radny powiatowy z Andrychowa, został wykluczony z Prawa i Sprawiedliwości.
Od ostatnich wyborów samorządowych minęło już trochę czasu, ale jak się dowiadujemy, znany w Andrychowie pedagog i wieloletni działacz PiS-u Franciszek Penkala, został wykluczony z Prawa i Sprawiedliwości.
Franciszek Penkala jest radnym powiatu wadowickiego już czwartą kadencję. Swoją samorządową karierę zaczynał w andrychowskim ratuszu, jako redaktor naczelny Nowin Andrychowskich i Radia Andrychów, a także miejski rzecznik prasowy. W 2010 roku po raz pierwszy został radnym powiatowym, w latach 2014-2018 pełnił funkcję nieetatowego Członka Zarządu Powiatu Wadowickiego, od 2018 roku jest przewodniczącym Komisji Skarg, Wniosków i Petycji. Zawsze wybierany z list Prawa i Sprawiedliwości, jednak po wyborach w 2024 roku nie przystąpił do klubu radnych PiS. Uważni obserwatorzy dostrzegli również, że ludowo-demokratyczna koalicja trzymająca władzę w powiecie może liczyć na głos radnego Penkali w kolejnych głosowaniach. Radni rządzącej koalicji PO-PSL wybrali go nawet szefem komisji, a w kuluarowych rozmowach niektórzy chwalą się, że „udało się Franka przeflancować na lewą stronę”.
20 stycznia 2025 roku Zarząd Okręgowy Prawa i Sprawiedliwości zdecydował, że drogi radnego Franciszka Penkali i jego macierzystej partii rozeszły się. Jak się dowiadujemy nikt nie oponował przeciwko wyrzuceniu Franciszka Penkali z Prawa i Sprawiedliwości. Wniosek o jego wykluczenie z PiS-u złożył szef powiatowych struktur, poseł Filip Kaczyński.
W rozmowie z redakcją portalu Fakty Wadowice Franciszek Penkala oświadczył, że rozważa odwołanie się od niekorzystnej dla niego decyzji władz Prawa i Sprawiedliwości.
Razem z Franciszkiem Penkalą szeregi Prawa i Sprawiedliwości opuścił z również młody polityk Mateusz Przejczowski z podspytkowickiej wsi Miejsce, który wbrew ustaleniom startował na wójta w ostatnich wyborach samorządowych. Przypomnijmy, wybory te wygrał Krzysztof Byrski, który jednak stoczył zacięty bój z politykiem Polskiego Stronnictwa Ludowego Markiem Gajowym. Gdyby nie Przejczowski wybory skończyłyby się pewnie w I turze.
Dodaj komentarz